182 dzień podróży
Tego nikt się nie spodziewał. Albo inaczej, wiedzieliśmy, że w Kanadzie są niedźwiedzie, wiedzieliśmy że w Salmon Arm są niedźwiedzie. Wiedzieliśmy, że tu na posesji gdzie mieszkamy, w ogrodzie, widziany był niedźwiedź (są dowody w postaci fotografii, a także zeznań właścicielki nieruchomości, nawet zamrażarka na zewnątrz jest zabezpieczona łańcuchem, bo podobno miś się do niej dobierał…). Jednak natknąć się na niedźwiedzia przy pracach ogrodowych to już inna sprawa…
W każdym razie spokojnie szykujemy dziś auto do niewielkich poprawek blacharsko-malarskich. Nagle patrzę, dosłownie parędziesiąt metrów obok, w zaroślach i drzewach – stoi niedźwiedź !!!


Schowaliśmy się za auto bo odległość była niewielka! Misiek popatrzył ciekawie i schował się w zaroślach. Nawet nie zdążyliśmy chwycić za telefon żeby mu cyknąć dobrą fotkę. Na szczęście pokazał się za kilka chwil na drodze. Dostojnym krokiem oddalił się co jakiś czas zerkając do tyłu…
Mogliśmy spokojnie dokończyć malowanie tyłu auta, bo tu jakoś farba najwięcej zeszła. Do tego lekko prysnęliśmy farbą w sprayu jeszcze kilka miejsc gdzie były rysy od gałęzi i kamieni.


28.08.2023
——————————–