24 dzień wyprawy
Krewetki to za każdym razem mój pierwszy wybór kulinarny. Dziś na śniadanie rozdzieliliśmy się trochę. Krzysztof poszedł do knajpki na dół i zamówił sobie smażone w głębokim tłuszczu empanadas z serem. Nie powiem wyglądały apetycznie. Ale jednak powstrzymałam sie od zejścia na dół i wyczekałam jeszcze z godzinkę, aby udać się na bazarek. To tam właśnie wczoraj odkryliśmy pyszne owoce morza…
Po drodze jak zwykle zakup ananasów i soku z ananasa u pana, który już mnie rozpoznaje z daleka. Owoce smakują wyśmienicie, a rozpoznawalność jest miła…
Po południu idziemy w okolice budynku poczty nagrać kilka ujęć do kolejnego odcinka filmu z wyprawy. Już w piątek będzie premiera pierwszego, a kolejne wkrótce. Jest upał nieziemski i udaje nam sie przetrwać tylko dzięki schronieniu w cieniu budynków…
23.03.2023
——————————-