253. Dyżur z Alim…

253 dzień wyprawy

Dziś cały dzień spędzamy z psem. Andrzej pojechał do Stanów. Stąd to przysłowiowy rzut beretem. podobno wielu amerykanów osiedla się lub ma swój drugi dom na meksykańskiej Baja California. Jest tu wiele miejsc dla nich do budowy domów których cena jest dużo korzystniejsza niż w USA. Poza tym koszty wyżywienia są tańsze, a służba zdrowia na dosyć wysokim poziomie…

Pogoda robi się coraz bardziej meksykańsko jesienna, czyli mamy poranki dosyć chłodne, potem przychodzi słońce i robi się w ciągu dnia przyjemne nieco ponad 20 o Celsjusza. Wieczory jednak, kiedy już zachodzi słońce, są całkiem chłodne, na pewno trzeba zakładać bluzę i przymykać całkiem drzwi wejściowe na taras.

Prace nad książką ciągle idą jak po grudzie, ale za to powoli Krzysiek produkuje filmy. Te zaległe….

Ze zdrowiem w zasadzie bez zmian. Lekarz, który Krzyśkowi nie bardzo się podoba, w sensie że trudno mieć do niego zaufanie, mówi, że potrzebna jest cierpliwość i czas. Że dolegliwości miną, że jest to jakiś nieżyt, że nic nie wskazuje na to, że może to być jakieś poważne. Że to minie, po miesiącu stosowania tabletek… Zobaczymy…

07.11.2023

———————————–