637. Dzień ze ślimakami - Ludzie Podróżują

637 dzień wyprawy

Dzień wspaniały, bo ślimakowy. Po załatwieniu paru spraw z Iwoną na budowie i w Tijuanie, pojechałyśmy do Ceasar i zarzyczyłyśmy sobie ślimaki. Próbujemy też ośmiornicę (gorsza niż gdzie indziej) a na deser krem bruele .

Jedzenie ślimaków, szczególnie w kuchni francuskiej, takich jak escargots, jest eleganckim doświadczeniem, które wymaga odpowiednich narzędzi i znajomości kilku prostych zasad. Ślimaki zazwyczaj serwuje się w muszlach, zapiekane z aromatycznym masłem czosnkowym, pietruszką i przyprawami. Są podawane na gorąco, dlatego należy zachować ostrożność.

Do jedzenia ślimaków używa się specjalnych szczypiec oraz widelczyka. Szczypce służą do stabilnego trzymania muszli, a widelczyk pomaga wyciągnąć mięso ślimaka. Muszlę należy uchwycić szczypcami w taki sposób, aby otwór był skierowany w stronę osoby jedzącej. Następnie delikatnie wprowadza się widelczyk do środka muszli, zahacza mięso i wyciąga je w całości. Po wyciągnięciu można od razu zjeść ślimaka, delektując się jego smakiem. Często podaje się go z bagietką, którą można maczać w pysznym maśle czosnkowym znajdującym się w muszli.

Ślimaki zwykle pełnią rolę przystawki, a ich smak najlepiej komponuje się z delikatnym białym winem, takim jak Chablis czy Sauvignon Blanc. Iwona zamawia to drugie z Monte Xanic.

Ważne jest, aby podczas jedzenia zachować elegancję i unikać rozchlapywania masła czosnkowego. Jeśli ślimaki są spożywane w domu, można je podać w uproszczony sposób, np. używając zwykłych sztućców, ale w eleganckich sytuacjach warto stosować tradycyjne narzędzia.

Ślimaki w masełku czosnkowym w Tijuanie to jedna z pyszniejszych przekąsek jakie jadłam.

A jeśli Ceasar w Tijuanie, to wiadomo, że to miejsce urodzenia słynnej sałatki Cezar, więc i bez niej nie może się obejść…