Argentyna – Dzień 197

Dzień sto dziewięćdziesiąty siódmy 08.04.2019

Rano zbieramy się z estancji. Pora jechać, pora się pożegnać. Guillermo nie wrócił z San Rafael, dokąd pojechał wczoraj. Żegnamy się więc tylko z Don Carlosem, ojcem Guillerma. Bardzo dziękujemy, bo czas jaki spędziliśmy na tej estancji był naprawdę niezwykły.

fbt
fbt

Potem już szybko mija dzień, jedziemy na camping, spotykamy się z Andrzejem i Kają, razem jedziemy do Cristiana i Danielli. Jemy obiad (pizza, wino, piwo i fernet…) po czym około 16.00 wyjeżdżamy w kierunku San Rafael. W miedzyczasie podjeżdża jeszcze Guillermo, żeby się pożegnać.  Niestety nie udało nam się załatwić panelu, także na razie zastanawiamy się intensywnie co robić. Co robić???

fbt

Cristian jeszcze „zaklajstowywuje” nam panel, pokrywa go takim specjalnym płynem z klejem, dzięki czemu reszta okruchów szkła nam nie będzie odlatywać. Nie ma jednak złudzeń – trzeba kupić nowy panel.

dav
dav

dav

Droga mija szybko i sprawnie.  Po ponad miesiącu opuszczamy wreszcie Malarque. To był niezwykły czas…

dav

Śpimy na dziko, na jednej z bocznych dróg przed San Rafael. Piękny kanion.

A wspomnienia z Las Chacras, którą dziś rano opuściliśmy, możesz obejrzeć na filmie poniżej…