Kolumbia – Dzień 781

Dzisiaj rano wyjechała, a właściwie wyleciała do Cali nasza współlokatorka z mieszkania. Była tu chyba tydzień i zwiedzała Kartagenę. My na śniadanie jedliśmy tylko jakieś owoce i soczki. Za to około południa poszliśmy już na miasto w poszukiwaniu miejsca na zjedzenie obiadu…

Zdecydowaliśmy się na to samo miejsce co w poprzednim dniu. Ceny są tam do zaakceptowania w okolicach 12 PLN za jeden obiad. Jedzenie nie jest może bardzo wykwintne, ale ładnie podane i różnorodne. To znaczy są smażone banany, ryż, surówka i mięso. Albo kurczak albo wołowe. Oba rodzaje smażone i całkiem smaczne.

Po obiedzie błąkamy się trochę po uliczkach i wstępujemy do jakiegoś baru na piwo i drinka… na ochłodzenie !

Dzień siedemset osiemdziesiąty pierwszy – 12.11.2020

—————————-