197 dzień wyprawy
Dziś dzień upłynął pod znakiem sprawdzania działania Defendera, krótkiej przejażdżki do miasta, małe zakupy, Pomagamy też trochę Jackie przy domu to znaczy Krzysiek trochę naprawia dach ja trochę „grzebię w ziemi”, czyli opiekuje się roślinami.
Wieczorem poszliśmy do Hedi na umówioną kolację. Wczoraj powiedziałam jej, że marzę o tatarze, wiec ona dziś na przystawkę przygotowała właśnie to danie. Byłam szczerze wzruszona i z przyjemnością zjadłam tatara. Jak widać wiele rzeczy można zrobić, kupić i przygotować w innym kraju, podobnie jak w swoim własnym, trzeba się tylko do tego dobrze przygotować.



Na kolację była sztuka mięsa, ziemniaczki, rukola. Różowe wino. Atmosfera była bardzo pozytywna, Hedi pokazywała nam zdjęcia, opowiadała o swoim życiu. Bardzo to wszystko pouczające. Dla nas też kolejna praktyka angielskiego, tym razem z niemieckim akcentem.
12.09.2023
——————————