431 dzień wyprawy
Dziś mieliśmy kolejny dzień w drodze. To brzmi jakoś dziwnie, bo w drodze jesteśmy ciągle… A jednak. Niespiesznie rano zbieramy się sprawnie z naszego miejsca noclegowego. Jak to człowiek szybko przyzwyczaja się do jednego miejsca. Już mi się nawet spodobało. Wszystko było na swoim miejscu, każda rzecz była pod ręką. I pewnie dlatego sprawnie poszło nam spakowanie się i opuszczenie hotelu.


Do dworca mamy niedaleko więc w 15 minut jesteśmy na miejscu. Szukamy i kupujemy jakieś kanapki i napoje aby w pociągu zjeść śniadanie. Zawsze to szybciej minie podróż. Chociaż i tak pociąg jadący ze średnią prędkością bardzo szybko przenosi nas z Kyoto do Tokyo. Wagony są właściwie pełne a na dworcu są tłumy ludzi…

W Tokyo czujemy się niemal jak u siebie. Rozeznajemy się w topografii najbliższych okolic dworca głównego. Ruszamy na znaną linię kolejki, bo w jej okolicach mamy kolejny hotel.






Do hotelu wpuszczają nas około 15. Robimy szybkie odświeżenie i ruszamy na poszukiwanie posiłku. Po wyjściu z hotelu krok za krokiem oddalamy się coraz bardziej i wreszcie docieramy w okolice dworca Akihabara. Tokyo w tym rejonie nasycone jest neonami, ogromnymi banerami reklamowymi i mnóstwem ludzi na ulicach. Przeciskamy się przez tłum i wstępujemy do Gusto na znane mi dania.

Zmęczeni wracamy na piechotę do hotelu już całkiem po ciemku.



03.05.2024
—————————