Boliwia – Dzień 246

Dzień dwieście czterdziesty szósty 27.05.2019

Rano testujemy boliwijskie śniadanie hotelowe. Okazuje się całkiem znośne, chociaż niezbyt obwite. Pożeramy połowę tacy papaji.  Potem idziemy na miasto, mamy parę spraw do załatwienia. Najważniejsza to zakup butli z gazem do kuchenki turystycznej. Na głównym placu napotykamy defiladę reprezentującą wszelkiego rodzaju wojska. DO tego oczywiście akompaniują różne orkiestry wojskowe. To święto upamiętniające zwycięskiej batalii w Coronilla. 205 rocznica niepodległości republiki.

Jemy obiad w lokalnej knajpie za 18 boliwianów, potem skromne dwie gałki lodów, które pozostawiają dużo do życzenia. Po południe spędzamy w hotelu spełniając marzenia. Nie tylko nasze, ale o tym po tym… dużo później…