Sobota. Pracowicie. Krzysiek zmienia linkę otwierania maski, bo miesiąc temu się urwała (przerwała) od korozji która weszła jeszcze na plaży. Ja pracuje nad tekstami, rano tradycyjnie ćwiczenia, wzmacnianie mięśni brzucha i kręgosłupa, takie tam … Potem koktajl z awokado obowiązkowo. Trochę nie sezon na te owoce i są droższe niż normalnie, ale za 4 tysiące peso jeszcze można kupić duży owoc. Uwielbiam… Super film wczoraj oglądaliśmy, akurat na refleksyjny wieczór – „Hope gap”. Rekomendujemy. Do przemyśleń…
Poza tym dziś na obiad zupa kalafiorowa, a na deser pod wieczór galaretka 😉
Dzień siedemset pięćdziesiąty piąty – 17.10.2020

—————–