Kolumbia – Dzień 681

Co jak co ale zachody słońca, to mamy w Santa Marta piękne. Bardzo często zachodzące słońce zmienia barwę na pomarańczową i przed zniknięciem za linia horyzontu jeszcze bardziej ciemnieje. Czasem chmury zasłaniają nam to zjawisko. Jednak najczęściej mamy szczęście do spektakularnych zachodów. Inna sprawa, że wschód i zachód są prawie w tym samym miejscu już od 3 miesięcy. W Polsce, na inne szerokości geograficznej, trajektoria ruchu słońca zmieniła by sie znacząco.

Obiecana niespodzianka

Tradycja stało się już, że Santa Marta zwiedzamy szlakiem służby zdrowia. I dziś nadszedł czas na kolejny element poznawania Kolumbii od tej strony. Po bardzo pracowitym poranku przy komputerach nad kolejnymi tekstami, ruszamy około 13.30 Na horyzoncie nad górami zaczyna grzmieć i zbierają się ciemne chmury. Mam nadzieję, że nie zacznie się ogromna ulewa jak będziemy na zewnątrz.

Punkt fizjoterapii, bo to tu dziś będziemy kontynuować zwiedzanie. A właściwie ja będę kontynuował leczenie ramienia. Wewnątrz trochę przypomina polskie ośrodki zdrowia z czasów komuny. Jednak personel przyjemny. Czekamy chwilę w poczekalni, a potem przychodzi pani doktor i zaprasza nas do gabinetu. Jakieś 20 minut ocenia papiery, potem moje ramię i dobiera odpowiednia rehabilitację.

rehabilitacja

Na początek decydujemy się na wykupienie sesji do końca tygodnia. Dziś ma być pierwsza z nich. Ceny w porównaniu z Polską są bardzo atrakcyjne. 1 godzina ćwiczeń, masażu itp działań to 30.400 Peso. Na polskie około 31 PLN. Zatem nie zbankrutujemy. Chociaż oszczędzamy każda złotówkę, to jednak w tym wypadku nie można zrezygnować.

Dzień sześćset osiemdziesiąty pierwszy – 04.08.2020

——————————–