Dzień dwieście dziewięćdziesiąty czwarty 14.07.2019
Po pozytywnych rozmowach z naszym gospodarzem, spokojniejsi szykujemy powoli obiadek. Dziś prawdopodobnie ponownie będzie największe zgromadzenie polaków w Boliwii. Mamy gości z domu dziecka i będzie nas 6 osób (dwie wolontariuszki z Polski, Ania i Beata). Ta więc obowiązkowy rosół i inne znajome smaki koniecznie musiały znaleźć się w menu. Sporo mamy przygotowane jeszcze wczoraj. Zatem na spokojnie krzątamy się po kuchni.
Po południu zabieram się z wolna za rozkręcanie niektórych elementów bagażnika. Jutro może będzie trochę szybciej z przygotowaniem całości do spawania. German, „złota rączka”, który pracuje tu od wielu lat obiecał nam pomóc i pospawać popękaną konstrukcję.