Przez Atlantyk – siódmy dzień wyprawy

Dzisiaj pobudka o 6.15. Pełni nerwowego oczekiwania (pewnie powinnam napisać: „podniecenia przed wyprawą”) umyliśmy się, wypiliśmy kawę, pożegnaliśmy się z Grażyną, Anią i Kubą. Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy pakowanie motocykli. Niby proste, ale skomplikowane. Tym bardziej po dosyć długiej przerwie. Dwie sakwy po boku, worek, plecak, tankbag.

Hamburg – szósty dzień wyprawy

Wpłynął. Pojechaliśmy dziś do portu go zobaczyć. Jest! jest piękny. Wielki. Ma napis Grimaldi Lines i mniejszy – Grande Hamburgo a poniżej Palermo. Nie jest nawet tak zardzewiały, jak mówi Grażyna.  Jego imponująca wielkość pozwala miec nadzieję, że nie będzie fruwał tak na falach i nie będzie nas zmuszać do karmienia Netuna.

Hamburg – piąty dzień wyprawy

Jak napiszę, że znowu pijemy Glühwein’a to będzie straszne. Ale obiecałam mężowi, że już jutro nie będę, żeby na poniedziałek być w formie, kiedy to o 9.00 rano wyjedziemy do portu. W każdym razie nie poprawiamy żadnym innym mocniejszym alkoholem. I zagryzamy kopytkami, bo ziemniaki z wczoraj zostały.

Hamburg – czwarty dzień wyprawy

Nadszedł wyczekiwany dzień. Wieczorem poszliśmy na St. Pauli. Dzielnica ta słynie z czerwonych okien, które jak wszyscy dorośli wiedzą, oznaczają dostępność do kobiet lekkich obyczajów. My oczywiście także chcieliśmy zobaczyć tą dzielnice. Nasi gospodarze zaprowadzili nas tu. Główna ulica przypomina trochę okolicę Moulin Rouge w Paryżu.

Hamburg – drugi dzień wyprawy

Ogarnęliśmy się w kwestiach wypływu naszego statku. Agent z Hamburga potwierdził nam datę wypływu na  16 grudnia, wiec mamy jeszcze 5 spokojnych dni na zwiedzanie tego miasta. Pewnie później na statku też będzie spokojnie, ale na razie przynajmniej nie buja.  Nie możemy już się doczekać dnia kiedy zapakujemy się na maszyny i zaczniemy naszą „właściwą”, motocyklową podróż.

Hamburg – pierwszy dzień wyprawy

Chcieliśmy wystartować o 6.00. Nie udało się. 7.00 była już bardziej prawdopodobna, ale okazało się, że korki na obwodnicy Trójmiasta nie pozwoliły przybyć wcześniej naszym przyjaciołom, niż o 8.00. Jeszcze tylko tankowanie, zarówno samochodu jak i motocykli i niby wszystko ok, ale jednak nie.

Opis projektu MS Chrobry

MS CHROBRY

OSTATNI TRANSATLANTYK MIĘDZYWOJENNEJ POLSKI –

Emigracja a tęsknota za Polską

Projekt 2013

Kim jesteśmy i co planujemy

Jesteśmy małżeństwem podróżników. Nasz ostatni projekt  2012 obejmował wyjazd do Azji. W dziewięć i pół tygodnia odwiedziliśmy Singapur, Malezję, Tajlandię, Laos, Wietnam i Kambodżę.

Podróże to nasza pasja

Napisz do nas
Facebook
YouTube