Wietnamczycy są wytrawnymi kupcami. Targują się do upadłego. Najpierw łapią klienta, osaczają go i już nie wypuszczają. Najciekawiej, gdy człowiek siedzi sobie grzecznie przy stoliku i sączy kawę, lub sok, lub je śniadanie czy obiad. Wietnamczycy z różnej branży nie dadzą ci spokoju.
Miesięczne archiwum: luty 2012
Wietnam – czterdziesty czwarty dzień wyprawy
Ho Chi Minh to miasto, poprzecinane wieloma rzekami i kanałami. Największa z nich to Sai Gon River. Podczas gdy Hanoi ma ponad tysiącletnią tradycję, o Sajgonie pierwsze wzmianki pojawiają się pod koniex XVII wieku. Sajgon jako port był zbudowanany w 1862 roku i gwałtownie stawał się największym i najbardziej dynamicznym portem w tym rejonie, przez wiele lat zwany był nawet Perłą Dalekiego Wschodu.
Wietnam – czterdziesty trzeci dzień wyprawy
Jedzemy dziś po południu do Danang. Nocujemy blisko lotniska, a rano wylatujemy do Ho Chi Minh. W związku z tym szukamy w mieście punktu, w którym moglibyśmy wydrukować nasz wcześniej zakupiony przez internet bilet lotniczy. Po nieudanych wczorajszych próbach zalogowania sie na stronie Wietnam Airlines dziś udaje nam się.
Wietnam – czterdziesty drugi dzień wyprawy
Dziś ponownie intensywne zwiedzanie. Trzeci dzień z kolei wykorzystujemy skuter wypożyczony z hotelu. Jest to chyba najlepszy sposób na samodzielne poruszanie się po okolicy. Nie bardzo lubimy zorganizowane zwiedzanie. W grupach jeżdżących turystycznymi busami wszystko robione jest na czas. Odwiedza się przy okazji sklepy, fabryczki i warsztaciki dla turystów.
Wietnam – czterdziesty pierwszy dzień wyprawy
Doczekaliśmy się w końcu pięknego słońca i ponownie upału. Od ponad tygodnia lekko marzliśmy, dziś jest odwrotnie. Jedziemy więc dwa kilometry za miasto nad morze, by się nacieszyć słońcem. Słyszeliśmy, że w Polsce siarczyste mrozy. Pozdrawiamy zatem gorąco z plaży gdzie chłodne fale morza południowo-chińskiego obmywają nasze stopy.
Wietnam – czterdziesty dzień wyprawy
Wietnamczycy są mistrzami świata w `przewożeniu czegokolwiek na swoich skuterkach. Możesz zobaczyć na ulicy transport jajek skuterem, transport kur, świń czy stołów. Czegokolwiek chcesz. Wszystko jest dobre do przewożenia skuterem.
Rano wyruszyliśmy na skuterach do My Son Sanctuary. To przepiękne miejsce, które było Królestwem Champy (po wietnamsku Cham pa).
Wietnam – trzydziesty dziewiąty dzień wyprawy
Hoi An jest mocno zakorzenione w tradycji i historii. Było głównym portem w XVI wieku, do którego przybywali zarówno Portugalczycy, jaki Holendrzy, Anglicy i Japończycy. Miasto ma szereg różnych miejsc, gdzie bezpośrednio możesz dotknąć historii. Zwiedzaliśmy dziś na rowerach Stare Miasto.
Wietnam – trzydziesty ósmy dzień wyprawy
Wstaliśmy wcześnie rano. O 8,15 mamy autobus do Hoi An. Po śniadaniu znieśliśmy bagaże do recepcji(nasze wielkie, już prawie puste plecaki, które często budzą coś na kształt zdziwionego zachwytu w naszych współturystach, że niby tak mało rzeczy na 2 miesiące) i chwile przed godziną 8 jesteśmy gotowi do wyjazdu.
Wietnam – trzydziesty siódmy dzień wyprawy
Niebiosa się nad nami dziś zlitowały. NIE PADA. To fantastyczna nowina, z samego rana wyruszyliśmy wobec powyższego na dalszą eksplorację miasta Hue. Gdy nie pada, miasto wydaje się większe, turyści wyszli na ulice, jest gwarniej i tłoczniej. W związku z tym, że nie pada, wypożyczyliśmy skuter, zatankowaliśmy (paliwo po 1 dolara za litr).